środa, 23 listopada 2011

czterdzieści dziewięc.

"coraz bliżej święta, coraz bliżej święta"...
Mamy listopad. Listopad.
nie jestem już małym dzieckiem, które na każde Boże Narodzenie się cieszyło. Teraz mi to zwisa i powiewa. W sumie to bardziej denerwuje. Kupowanie prezentów, Wigilia, udawanie zgranej rodzinki, która wcale nie jest rodzinką ateistów (no, wyłączając babunię), wymamrotanie sobie życzeń, podzielenie się opłatkiem i śpiewanie kolęd, których nikt nie zna. Zazwyczaj więc, jakże świątecznie, kolędy wykonuje nam Krzysztof Krawczyk z radyjka.
dlaczego o świętach dziś?
idę do Tesco. Uwaga, uwaga! Promocja na choinki! Promocja na bańki, promocja na łańcuchy! Świąteczne gazetki, zacznij kolekcjonowac ozdoby świąteczne już dziś!
idę do Kauflanda. Bańki. Bańki. Bańki.
Biedronka? Łańcuchy, papier ozdobny.
jakieś centrum handlowe? A tam jakże ukochana piosenka z tytułu notki. Nie sądziłam że to się tak wcześnie zacznie. Już mam dośc.
Nie jestem osobą wierzącą, nie przykładam do świąt jakiejkolwiek wagi, ale czy nawet na takich rzeczach trzeba zarobic jak najwięcej? Dobrze, że nie zaczęli reklamowac choinek pod koniec wakacji... Promocja - zestaw zeszytów szkolnych a w prezencie - choinka.
sram na te święta. W przyszłym roku jadę do Holandii, powieszę bombkę na krzaku marihuany i wzniosę toast tanim winem.
takową notkę umieściłam trochę temu na drugim blogu - hermafrodytyczny plebs
nadal jest aktualna.


Czy możecie mi powiedziec, co bardziej potrafi zabic ducha świąt od wyjących, kręcących się i kolorowych Mikołajków na baterie, których pełno wala się na rynku?
Każdy wywrzaskuje swoją piosenkę, każdy świeci na inny kolor, jakby chciał krzyczeć "kup mnie, kup mnie!"
W sumie są jak ludzie. Każdy chce przyciągnąć jak największą uwagę. Ten który brzmi najgłośniej zazwyczaj psuje się jako pierwszy. Pusty w środku, przebrany za kogoś, nakręcany na bateryjki. I jak z tłumu takich samych mamy wybrac tego, który jest dobry? Próbowac w kółko, dopóki starczy nam nerwów?
ludzie, bądźmy oryginalni. Nie bądźmy jak rynkowe tandetne Mikołajki.


1. "te zagraniczne piosenki sa az tak durne czy przesadzasz? co to za piosenki sa?"
chciałabym przesadzac. Jako że nikt nie zgadł czyje to piosenki są, podaję autorów - dwie są Rihanny, jedna Shakiry i jedna jakiejś Nicki Minaj.

2. "pokaż swój pokój, bo on duzo o czlowieku mówi"
hmm... ja za to słyszałam, że jeśli chce się poznac co człowiek lubi, powinien zobaczyc jakie pornosy ogląda.
Pornosy, pokój - wszystko o nas mówi. Jakieś zdjęcie wrzucone na szybko mogę zrobic. pokój odzwierciedla to jaka jestem - chaotyczna.
dumny napis "psychiatryk". Powieszony po tym, jak rodzice powyjmowali mi klamki.

łóżeczko, na łóżeczku chowający się kumpel. Na ścianach plakaty. Flaga Polski. Kask ukradziony panom robotnikom. Głębokie wykopy. Tatuś ukradł, po pijaku z koparki. Kawałek znaku drogowego leżącego na szafie. Nie pamiętam skąd. Stary plakat Green Daya... Ach, jak miałam 8 lat to się w nich kochałam, wisi tam od tego czasu.
wyjście na balkonik, pomalowane ściany i bałaganu trochę.
podpis, łapki, półka z książkami i półnaga pani na drzwiach. I to by było na tyle. Jest jeszcze jedna ściana, z pseudo kawałkiem muru i innymi plakatami, ale mniejsza o nią.

poniedziałek, 21 listopada 2011

czterdzieści osiem.

"Jaka jest kondycja tekstów wykonawców, zarówno światowych i polskich? Z analizy najpopularniejszych piosenek wynika, że jakaś jest. Znaczy pacjent żyje"
żyje, ale ledwo dycha. A może powoli umiera?
Nie słucham radia, oglądanie VIVY czy innych kanałów muzycznych mnie "boli". A słuchanie tego co tam leci? Pożal się Boże, zmiłuj się kto tylko może... Ja rozumiem, że w "zagramanicznym" wszystko o wiele lepiej brzmi. Ba, człowiek nie rozumie czego słucha, ważne żeby miało jakąś melodię, lub dodatkowe "łup, łup, łup" Przykłady? Proszę bardzo:
1. "Kije i kamienie mogą połamać mi kości,
Ale łańcuchy i bicze podniecają mnie."

2. "Nie igraj ze mną, bo jestem prawdziwa
Widzisz, że tamta droga nie jest dla mnie
Wiesz, że pragnę Cię tutaj, związanego"

3. "On musi na mnie tylko spojrzeć, gdy jego oczy na mnie spoglądają
Wtedy majteczki mi spadają"

4. "Rom po po po pom, rom po po pom
właśnie zastrzeliłam mężczyznę"
Te teksty są takie życiowe, łapią mnie za serce i wyciskają łzy z oczu. Sprawiają że nie mogę złapac tchu i mam ochotę postawic ołtarzyk ich autorom... Mimo że nie do końca wszystko po angielsku zrozumiec mogę, to zaczynam zastanawiac się gdzie podziały się chociaż trochę ambitniejsze teksty.
Wie ktoś z jakich zagranicznych piosenek są owe fragmenty? Z tego co patrzyłam w jakichś top listach, te kawałki utrzymują się na dośc wysokich miejscach. Jakieś propozycje? Zobaczmy czy wiecie o czym śpiewają dzisiejsze gwiazdki ;)

polska dzisiejsza muzyka radiowa też nie do końca zachwyca. Trafią się jakieś tam w miarę dobre tekstowo perełki. Z tym że jeśli ktoś śpiewa w naszym ojczystym języku, łatwiej nam się "czepic" tekstu.

wniosek? Poszukiwani lekarze potrafiący wskrzesic muzykę, która leci w radiu. Czy nie dziwi was, że muzyki z dobrym, ciekawym tekstem, z przesłaniem nie puszczają w mediach? Chociaż im to nie jest potrzebne, żaden sztuczny rozgłos, potrafią utrzymac się na scenie po prostu muzyką. Dla mnie piosenki nie mogą byc o dupie marynie. No dobra, parę takich może byc, bo nie wszystkie teksty są ambitne. Ale na pewno nie słucham piosenek o podniecających biczach, pejczach czy innych sadomasochistycznych elementach życia erotycznego.


"jak sobie radzisz we wspolczesnym swiecie?"
a jak mam sobie radzic? Jakoś, po prostu. Mam własny świat, bo do dzisiejszego nie pasuję. Wiem jaka jestem, mam swoich ludzi dookoła, swoje przekonania. Żyję, nie egzystuję i bardzo mi się to podoba.
jestem "słitaśna", mimo to ludzie i tak dziwnie na mnie patrzą. Może dlatego, że nie jestem tlenioną blondi z ilorazem inteligencji równym IQ betoniarki?

środa, 16 listopada 2011

czterdzieści siedem.

"Ale faszysty jako żywo nie widziałem. Muszę być kompletnie znieczulony na zjawisko faszyzmu, bo jest go przecież w Polsce na pęczki, czyha za każdym winklem, pobudza wyobraźnię i żądze. Weźmy taką "Gazetę Wyborczą" z jej czołowym antyfaszystowskim piórem, czyli Sewerynem Blumsztajnem. Redaktorowi Blumsztajnowi i jego gazecie faszyści wyłażą z każdej dziury, mnożą się bardziej niż myszy w opuszcz...onym spichlerzu. To zapewne przez faszystów trzeba było sprowadzić uzbrojonych w pały bojówkarzy z Niemiec, to przez faszystów trzeba było zapewne tym i owym dać w mordę, i to zapewne przez faszystów "antyfaszystowska" przemoc jest uzasadniona. To zapewne przez faszystów "Gazeta Wyborcza" przeprowadza wywiady z polskimi działaczami pokojowymi, którzy w kapturach i maskach tłuką podejrzanych typów, na przykład autorów rekonstrukcji historycznych. To pewnie też faszyści podrzucili do lokalu Krytyki Politycznej arsenał kastetów, pał, hełmów i tarcz."
Wiktor Świetlik - "Sen o faszyście".
od dziś chyba będę częściej czytała co ten człowiek pisze.

Wszędzie gdzie tylko wejdę, pojawia się temat piątkowego marszu. Wszędzie wina spada na jego uczestników, że niby tacy patrioci, a rozwalają stolicę...
dzień dobry, może przedstawmy chociaż trochę prawdy?
rozróby w Warszawie zaczęła prowokować i rozpoczęła cudowna, pokojowa Antifa to raz.
dwa - praktycznie połowa zatrzymanych to niemieckie lewactwo.
czasem trzeba dowiedzieć się więcej niż to co pokazują w TVNie, czy gdziekolwiek w tych zakłamanych mediach.
broń Boże Polskę - mam nadzieję że Antifa zniknie. Co to za ludzie, którzy grupą rzucają się na kogoś, kto niesie flagę?
Patriotów powinno byc więcej, niestety cała duma z marszu i to jak on przebiegł zostało przysłonięte przez grupę idiotów, dla których najważniejsza jest rozróba.
bo co jest złego w nacjonalizmie? To co mówią w TELEWIZJI, bo skoro mówią że to złe to takie musi byc.
o przyczynach zamieszek się w telewizji nie mówi. Bo takie rzeczy trzeba chować gdzieś głęboko. O tym, jak przebiegał sam marsz - też cicho. Bo to jest nudne.
Ludzie ulegli prowokacji - policja nie pozwalala im przejsc bo antifa blokowala, zacytowali konstytucje to zaczeli ich lac woda. To jest bezposrednia przyczyna zamieszek.
Marsz 11.11 był blokowany hasłem "faszyzm nie przejdzie", więc automatycznie wszyscy uczestnicy to faszyści...
Zaczynam powoli załamywac się z powodu wszechobecnej ignorancji. Narodem, który wierzy we wszystko dużo łatwiej kierowac, bo nie będzie doszukiwał się prawdy.
Czy jeśli w telewizji pokażą, że jedzenie kupy jest zdrowe, to wszyscy naraz rzucą się do własnej toalety na konsumpcję? 


chcecie to nazywajcie mnie faszystką, rasistką, nazistką, czy co tam jeszcze do głowy przyjdzie. Sama dobrze wiem kim jestem.

poniedziałek, 7 listopada 2011

czterdzieści sześc.

Jestem Polakiem - to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy.

pora poruszyc temat, o którym parę portali trąbi od pewnego czasu - marsz organizowany 11.11 w kilku miastach Polski.
przez media i ludzi nazwany marszem faszystów, organizowane są grupy blokujące, których hasłem jest "faszyzm nie przejdzie!" Ludzie źle pojmują niektóre rzeczy. Powiem "nacjonalizm", większość pomyśli "o mój Boże, to jest to ZŁE!". Wielu wierzy w to, co serwują nam mass media, co mówią ludzie "wykształceni i mądrzy" w telewizji. Czytamy w gazetach i wierzymy we wszystko, co tam jest. W końcu to musi być prawda, inaczej by tego nie pokazywali.
wielu wyżej postawionych ludzi przyjęło sobie najwyraźniej za zadanie robić sieczkę z mózgu młodym ludziom. Próbują zamienić Polskę w kolorowy misz - masz, gdzie tradycja nie będzie nic znaczyć, gdzie ludzie będą nastawieni tylko na konsumpcjonizm i pieniądze. Większość "cudownych" ludzi z blokady taka właśnie jest. Bogate dzieci, które chcą się pokazać, które jakoś chcą spędzić swój wolny czas. Nie rozumieją nic, ale coś robić muszą. Szkoda tylko, że o wiele częściej zachowują się w sposób agresywny, niż owi "źli i straszni" nacjonaliści.
zastanawia mnie jedno - dlaczego trzeba robić nagonkę na nacjonalistów, na patriotów, którzy spokojnie chcą przejść ulicami np. Warszawy, trzymając w dłoni biało - czerwoną flagę? Dlaczego nie można im pozwolić na to, żeby mogli pokazać, że nie wstydzą się tego, skąd są? Co takiego złego jest w tym, co oni robią? To, że mają własne poglądy? To, że są nastawieni krytycznie do rządu? To, że chcą coś zmienic? Czy może to, że kochają swój kraj i nie chcą dopuścić do tego, żeby ludzie zapomnieli czym jest prawdziwa Polskość?
Według mediów wszystko jest złe. Czasem trzeba otworzyć oczy, poszukać informacji u źródła a nie wierzyć we wszystko, co możemy przeczytać w gazecie czy obejrzeć w telewizji. Mamy własny mózg, dlaczego tak rzadko go używamy?
Sama dopiero jakiś czas temu zainteresowałam się tym bliżej. Zaczęłam z nimi sympatyzować, jeśli można to tak określic.
Patriotów i nacjonalistów jest wciąż za mało w naszym kraju. Może gdyby było ich więcej, gdyby ich działania nie były blokowane, gdyby im się nie przeszkadzało, to coś by się w końcu zmieniło na lepsze?