zgubiłam samą siebie.
zgubiłam gdzieś jakąś nieodłączną, niezidentyfikowaną częśc mojego życia, za którą teraz tęsknię. Sama nie wiem co to, jedyne co wiem to to, że czuję w środku pustkę. Jakby coś się wypaliło, coś zniknęło bezpowrotnie...
przyszłośc jest teraz bardziej niepewna, niż kiedykolwiek. Bardziej, niż mogłabym to sobie wyobrazic.
Dopada mnie czasem w nocy zły potwór z wielkimi zębami i ogromnymi oczami. Nie przychodzi sam, on nigdy nie jest sam. Ma gromadę posłańców, którzy mogą skomplikowac nawet najprostszą rzecz. Sprawic, że człowiek czuje się mały. Malutki i samotny.
To strach i nieodłącznie towarzyszące mu myśli. Natrętne, atakujące z każdej strony, niedające spac. Przewracają człowieka z boku na bok i zostawiając ślad w postaci podkrążonych oczu.
pogubiłam się we własnym życiu i w tej chwili nie wiem gdzie mam samej siebie szukac.
wtedy jeszcze wiedziałam dokąd mam iśc. Wiedziałam, jak, z kim... Wiedzieliśmy...
4 komentarze:
ojej :'c
może nie wszystko stracone? dacie radę! dużo rozmawiajcie, w sumiue nie bd sie rozpisywać, bo tak naprawdę ty sama wiesz co najlepiej zrobić, nawet jak nie wiesz c:
wszystko się ułoży. zobaczysz!
i znów wszystko będzie pod kontrolą...
Świetny blog!:*
Zapraszam do siebie!:)
Obserwujemy?;>
Świetny blog obserwujemy???
http://moniqqus.blogspot.com/
Prześlij komentarz