wtorek, 26 listopada 2013

Słowa, które chcesz usłyszeć
Wszystkie Twoje tajemnice
Twoje sny i myśli chore
Twoją twarz i wszystko Twoje
Twoje grzechy znam jak swoje
Strach i Twoje paranoje
Ból i Twoje łzy
I wszystkie swoje sny

Lęki Twojej duszy
Spokój znam po burzy
Wszystkie modlitwy Twoje
Znam jak modlitwy swoje
Wszystko to co czujesz
Słabości Twe szanuje
Ty jesteś moim chlebem
Ja jestem tu dla Ciebie.


Jesteśmy dla siebie. Jesteś pasującym elementem mojej układanki.
Wpasowujesz się w ten cały chaos który mnie otacza, który panuje w moim życiu.
Doganiasz mnie, gdy idę zbyt szybko, po czym biegniemy razem.
Pijesz w tym samym tempie co ja.

Krzyczę więcej od Ciebie.
Często wracam z siniakami i obitą twarzą. Nie potrafię patrzeć biernie na niektóre rzeczy.
Tak, większość tych siniaków jest przez Ciebie. Łzy też są przez Ciebie.

Ale teraz wiem, że potrafię. Wiem, że mogę.

Dobrze jest mieć własną, chodzącą motywację.




z rzeczy bardziej przyziemnych - trzymamy się siebie kurczowo, byleby nie wrócić do naszych wyniszczających nałogów. Nie, już więcej nie będę nic łykać i pić spirytusu. On już nie będzie brał. A przynajmniej dopóki jesteśmy razem.
Mam pracę. On ma pracę. Mamy siebie.
Nie wymagam za wiele od życia, wystarczy mi to co mam.
Nie chcę popaść w błędne koło biegania za coraz to nowymi pragnieniami, które tak naprawdę nie cieszą.

wtorek, 1 października 2013

.

Nic nie mów. Nic nie musisz mówic. Rozumiem Cię bez słów, wiem co chcesz powiedziec.
Nie musisz się tłumaczyc, wybaczam, że robisz źle. Nie obwiniaj mnie, ja nie będę Cię oceniac.
To co robisz nie zawsze świadczy o tym, jakim jesteś człowiekiem. Czasem po prostu nie da się zrozumiec własnych czynów, wiem o tym.
Możesz krzyczec, nie przeszkadza mi to. Będę Cię szarpac, popychac, zniesiesz to?
Uśmiechnę się do Ciebie. Razem popatrzymy w gwiazdy. Złapiesz mnie za rękę. Położymy się na łóżku, wśród tego całego syfu z butelek, puszek i petów. Usiądziemy na spokojnie w pokoju, gdzie czysta jest tylko flaga Polski. Ja czysta nie jestem, wiedziałeś o tym od samego początku. Ty mi w tym dorównujesz.
Nie, nie jestem zła, nie będę. Nawet jeśli w złości coś stłuczesz. To przecież tylko rzeczy materialne. Jestem na to gotowa.
Dno nie jest nam obce. Musimy się pilnowac. Trudno było się odbic, zacząc życ normalnie na nasz własny pokręcony sposób.
Jesteś poharatany życiem na wszystkie możliwe sposoby i we wszystkich możliwych miejscach.
Ja nie jestem święta. I nigdy nie będę. Zawsze będzie ze mnie wychodzic to, co było wcześniej.
Biorę za Ciebie odpowiedzialnośc. Ty mnie oswoiłeś.
Nie spadniemy znowu. Będziemy się trzymac. Było blisko parę razy, parę kroków nad samą krawędzią.
Dno nie jest dla nas.
Dno nie jest dla nikogo. Potrzeba siły i drugiego człowieka. Wszystko w życiu da się naprawic.

środa, 8 maja 2013

zgubiłam samą siebie.
zgubiłam gdzieś jakąś nieodłączną, niezidentyfikowaną częśc mojego życia, za którą teraz tęsknię. Sama nie wiem co to, jedyne co wiem to to, że czuję w środku pustkę. Jakby coś się wypaliło, coś zniknęło bezpowrotnie...

przyszłośc jest teraz bardziej niepewna, niż kiedykolwiek. Bardziej, niż mogłabym to sobie wyobrazic.
Dopada mnie czasem w nocy zły potwór z wielkimi zębami i ogromnymi oczami. Nie przychodzi sam, on nigdy nie jest sam. Ma gromadę posłańców, którzy mogą skomplikowac nawet najprostszą rzecz. Sprawic, że człowiek czuje się mały. Malutki i samotny.
To strach i nieodłącznie towarzyszące mu myśli. Natrętne, atakujące z każdej strony, niedające spac. Przewracają człowieka z boku na bok i zostawiając ślad w postaci podkrążonych oczu.

pogubiłam się we własnym życiu i w tej chwili nie wiem gdzie mam samej siebie szukac.

wtedy jeszcze wiedziałam dokąd mam iśc. Wiedziałam, jak, z kim... Wiedzieliśmy...

piątek, 12 kwietnia 2013

gdy ktoś czeka.

lubię wracac, gdy wiem, że ktoś na mnie czeka.

"- Jesteś wredna. Myślałem, że ja taki jestem. Ale Ty jesteś tysiąc razy wredniejsza ode mnie...
- Przeszkadza Ci to?
- Gdybyś nie była taka, to bym z Tobą nie był. Kocham to, że jesteś taka wredna"

czy to właśnie jest miłośc? Żadne z nas nie chce zmieniac tego drugiego. Krzyczymy na siebie. Obrażamy się. Denerwujemy. Wychodzimy bez słowa. Trzaskamy drzwiami. Klniemy na potęgę. Czasem mamy ochotę pozabijac siebie nawzajem...
ale gdy przychodzi wieczór, co by się nie działo, wiem, że zaśniemy, trzymając się za ręce. Rano obudzimy się z uśmiechem, dając sobie całusa na dzień dobry.
czy to właśnie jest miłośc? Wiem, że pójdzie za mną. A ja za nim.

czy dlatego nie żałuję podjętych w życiu decyzji?
czy to właśnie dlatego mogę patrzec na siebie w lustrze, mogę na głos powiedziec "tak, jestem szczęśliwa".

mimo wszystko człowiek nie może życ bez drugiego człowieka.

środa, 3 kwietnia 2013


Spójrz w lustro. Popatrz sobie prosto w oczy. I zastanów się nad sobą. Zadaj sobie dwa najważniejsze pytania, jakie możesz sobie zadac. Jesteś szczęśliwy? Nie uważasz, że przegrałeś swoje życie? Odpowiedz sobie zupełnie szczerze, ja nie wnikam w to, jaka będzie odpowiedź. Przecież to jest Twoje życie. Ale czy nie uważasz, że mogło być inaczej? Lepiej? Każdy z nas ciągle musi dokonywac jakichś wyborów…  Ja wybrałam tak, Ty też tak jak chciałeś. Nie myślałeś nigdy, że moglibyśmy być zupełnie innymi ludźmi? Że moglibyśmy mieć dużo więcej? Życ normalnie, tak jak reszta społeczeństwa? Kłasc się spac w czystej pościeli, wstawac rano, z uśmiechem jesc śniadanie, wychodzic do pracy. Mieć przytulne mieszkanko,  płacic podatki, oglądac telewizję i głaskac kota, lub psa? Raz na jakiś czas zaszalec i wyskoczyc do jakiejś restauracji, czy kina… Nie martwic się jakoś specjalnie o jutro. Myślałeś kiedyś o tym? Ciekawi mnie, jakby to było, gdyby któreś z nas wybrało inaczej. Gdyby któreś z nas mogło wybrac jeszcze raz. A teraz, widzisz, siedzimy tutaj. Ale mimo tego wszystkiego jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. 






kupiliśmy psa. Teraz jesteśmy małą, szczęśliwą rodzinką

poniedziałek, 25 marca 2013

...

whenever I'm alone with you
You make me feel like I am home again
whenever I'am alone with you
You make me feel like I am whole again

however far away
I will always love you
however long I stay
I will always love you


po raz pierwszy mi niczego więcej w życiu nie trzeba.
po raz pierwszy przestałam byc tak zachłanna. Kiedyś chciałam więcej i więcej i więcej... Myślałam, że jedna osoba nie będzie w stanie mnie uszczęśliwic. Tak po prostu, że zawsze będzie mi mało.

zawsze myślałam, że jestem najbardziej wadliwym egzemplarzem człowieka, który chodził kiedykolwiek po tej ziemi. A tu niespodzianka! Ktoś ma więcej wad niż ja. Ktoś jest jeszcze bardziej wybrakowany niż ja. I to właśnie jest wspaniałe. Te wady. Przez nie człowiek staje się bardziej ludzki.

jestem wredną małą mendą społeczną. Pluję, warczę i krzyczę na mnóstwo ludzi. Jestem agresywnym wyrzutkiem dzisiejszego społeczeństwa. Klnę i piję na potęgę. Wychodzę, nie mówiąc kiedy wrócę. Nie umiem gotowac, nie lubię sprzątac a miejsce gdzie przebywam zawsze przypomina melinę. Nie ubieram się modnie, nie słucham dzisiejszej muzyki. Przepieprzam wszystkie pieniądze jakie mam.
I jestem szczęśliwa.

a on? ma dwa siniaki na łysej pale i bezczelną twarz.



i dla tych zainteresowanych co pytali - jest 14 lat starszy.