wtorek, 19 czerwca 2012

pięcdziesiąt trzy


dzień dobry, wróciłam. Raczej w sumie dobry wieczór. Wróciłam.
Mieliście kiedyś tak, że pojechaliście w jakieś miejsce, i od razu zrozumieliście, że to właśnie tam jest wasz kolejny dom? Kolejne miejsce, w którym możecie byc, całkiem swobodnie? Spotkaliście ludzi, którzy sprawili, że czuliście się wspaniale? Takich ludzi, z którymi wystarczyło jedno spojrzenie, parę wymienionych słów i mimo różnicy wieku pojmowaliście bardzo szybko, że jesteście podobni? Że to są właśnie takie osoby, z którymi możecie usiąśc i siedziec całą noc, rozmawiac, grac na gitarze i śpiewac aż do utraty tchu, bez żadnych ograniczeń, bez żadnego zastanowienia?
ja tak właśnie miałam - w poniedziałek pojechałam w Bieszczady z koleżanką.
Stalowa Wola - Rzeszów - Sanok - Solina - Ustrzyki Dolne - Ustrzyki Górne.
480 kilometrów stopem, 70 na piechotkę, 5 dni.
Przedostatni dzień i noc były magiczne. Siedziałam, piłam, śpiewałam. Chciałam zostac, wśród tamtych ludzi.
Ustrzyki Górne - schronisko Kremenaros - miejsce, do którego zawsze będę chciała wracac
Długie rozmowy - pomimo 14 i 19 letniej różnicy wieku, śpiew i gra na gitarze. Nocny spacer po miejscu, gdzie w nocy nie widac własnych stóp po spojrzeniu w dół...
wakacje, ach, wakacje...
Życzę wam, żebyście i wy znaleźli takie miejsca, takich ludzi, jeśli jeszcze nie doświadczyliście czegoś takiego.
zdrowy posiłek - stacja beznzynowa
koleżanka biedna, musiała moknąc ;d
schronisko, hamak - lepiej byc nie mogło
jak góry to i trochę natury na twarzy - prosto po wyjściu spod prysznica
 muszę tam wrócic, po prostu muszę. Termin - sierpień. Zbieram chętnych - im więcej tym weselej.
I na koniec piosenka, gdzie przy pierwszej zwrotce i refrenie zrobiło mi się ciepło na sercu, prawie jakby melodia grana przez znajomego na gitarze kierowana była do mnie. Atmosfera gór, godzina trzecia rano - wtedy wszystko wydaje się inne.

12 komentarze:

alice. pisze...

Bałabym się jechać stopem ;) podziwiam. Bardzo fajnie wyglądasz "sauté" ;)

Poppy Miau pisze...

jej, zawsze marzyłam, żeby jechać w góry stopem! *.*
no nareszcie jesteś <33

Besia pisze...

aaaaa ile bym dała, żeby spotkać takich ludzi, z którymi można rozmawiać bez słów. mam jedną taką koleżankę i też jest okej, aczkolwiek mieć PACZKĘ przyjaciół to super sprawa. Chciałabym gdzieś pojechać...

Besia pisze...

problem w tym, że ja raczej jestem osobą wyaleinowaną, więc w Bieszczady... bardzo chętnie, ale samej?

Aga pisze...

a ja nie mam takiego miejsca :(

f.o.t.o.g.r.a.f.i.a. pisze...

Nie pojechałabym nigdy stopem .
zapraszam na : foto-move.blogspot.com

De beauté pisze...

Masz ładny kolor włosów :)

Tośka. pisze...

Stopem? Jeszcze nigdy w ten sposób nie podróżowałam, chyba trochę za ryzykowna opcja.. ale co tam, raz się żyje!

Do mnie góry nie przemawiają, ale też mam swoje miejsce, do którego chętnie chciałabym wrócić.

Katsuumi pisze...

Ja stopem nigdy nie jechalam, ale to musi byc niezla przygoda! :D

Dreamer pisze...

świetne zdjęcia :d jazda stopem zawsze spoko!

oldkicz pisze...

co za trasa ;d

Anonimowy pisze...

ej ty faktycznie masz małpią twarz :)

Prześlij komentarz